Park im. Tadeusza Nalepy w Zgłobniu

Zapraszamy na niezwykłe wydarzenie, jakim będzie nadanie imienia Tadeusza Nalepy parkowi w Zgłobniu.

Niedziela, 11 września,  godz. 17:45.

Na scenie z piosenkami Nalepy wystąpią uczniowie i nauczyciele ze szkoły Podstawowej w Zgłobniu wraz ze swoimi rodzinami i przyjaciółmi oraz uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej w tej miejscowości. Program, który przygotowują  jest zaskakująco oryginalny (tak trochę jaki i cała impreza), a piosenki Nalepy uzyskują w nich nowe i świeże brzmienie. Dzieci szlifują je na próbach w szkole. I proszę uwierzyć, że to co zaprezentują na scenie nie będzie wcale gorsze od występu zawodowców.

Uroczystość będzie miała skromny wymiar, bez udziału gwiazd i bez sięgania do środków z budżetu miasta. Jest ona przygotowywana oddolnie, przy spontanicznym zaangażowaniu całej lokalnej społeczności- uczestnicy oczywiście nie pobierają za to honorariów. Jest to jedna z tych imprez, która pomijając wszelki podziały, w tym polityczne, łączy mieszkańców. Tak bardzo, że nawet ksiądz dokona poświęcenia parkowej tablicy z imieniem Tadeusza Nalepy, muzyka rockowego.

Tadeusz Nalepa był jednym z najwybitniejszych twórców w dziejach polskiej muzyki rozrywkowej. Nie tylko jako kompozytor, gitarzysta, wokalista i autor tekstów, ale również jako ten, który dokonał  w niej znaczących artystycznych przełomów. To także artysta bardzo trójkowy, wciąż częsty grany na jej antenie. Wychował się w Rzeszowie, ale urodzi się w Zgłobniu, w roku 1943, w rodzinie od pokoleń tutaj zakorzenionej. Jego dziadek był skrzypkiem-prymistą, znanej i popularnej zgłobieńskiej kapeli. W Zgłobniu pochowani są nie tylko jego dziadkowie, ale i rodzice.  Sam Nalepa spoczywa na Powązkach.

1  2

3  4

  1. Tadeusz Nalepa i Mira Kubasińska podczas widowiska „Breakout wraca do domu” (Rzeszów,  1985 r.). Fot. Ryszard Cieliński
  2. Tadeusz Nalepa na koncercie w Rzeszowie w roku 1987. Fot. Ryszard Cieliński, 3 i 4. Tadeusz Nalepa podczas widowiska „Rzeka Dzieciństwa – 60 lat” (Rzeszów, 2003 r.). Fot. Ryszard Cieliński.

Tadeusz Nalepa ze Zgłobnia 

    Tadeusz Nalepa był jednym z najwybitniejszych twórców w dziejach polskiej muzyki rozrywkowej. Nie tylko jako kompozytor, gitarzysta, wokalista i autor tekstów, ale jako ten, który dokonał  w niej znaczących artystycznych i estetycznych przełomów.
Dzięki jego dwóm płytom: „Na drugim brzegu tęczy” (pierwsza w Polsce płyta rockowa, a nie big beatowa) z roku 1969  i tej wydanej w 1971 r. pt. „Blues” (pierwsza płyta bluesowa), na trwale zmieniła się polska muzyka, otwierając się na świat i jego ówczesne trendy.

Zawdzięczamy mu to, że rock i blues stały się najważniejszymi gatunkami dla kilku pokoleń Polaków.

Jednak przełom jakiego dokonał miał o wiele szersze znaczenie. Wpłynął między innymi na zmiany w modzie, estetyce i  kulturze. W smutnych i szarych latach PRL, uchylił drzwi na Zachód, a polska młodzież znowu uwierzyła, że jest jego częścią. Miało to w efekcie idące o wiele dalej konsekwencje, już nie tylko w sferze kultury.
Podążyli za nim oczywiście inni artyści, ale to Nalepa był prekursorem.

Należy podkreślić, że jego twórczość miała zawsze bardzo osobisty i oryginalny charakter, a muzyka ze świata był dla niego wyłącznie inspiracją.

Urodził się 26 sierpnia 1943 roku w Zgłobniu. Przeszedł niezwykłą drogę życiową i artystyczną: od  Rzeszowa gdzie spędził dzieciństwo i młodość i gdzie rozpoczęła się jego kariera, poprzez sławę ogólnopolską, po  kluby i sceny wielu krajów.

W czasach gdy świat podzielony był na wolny Zachód i zniewolony Wschód z takim samych zachwytem słuchano jego muzyki  w Holandii jak i w ZSRR, gdzie był prawdziwym idolem. Koncertował nie tylko w Europie, grał też w Australii  i w Ameryce Północnej.

W klubach Nowego Jorku, jednego z tych miast gdzie narodził się blues, miejscowa publiczność słuchała go z takim samym uznaniem jak we Władywostoku.

Był gwiazdą wielu wielkich widowisk estradowych i telewizyjnych. Takich jak „Breakout wraca do domu” w Rzeszowie, czy kilku telewizyjnych spektakli w  Operze Leśnej w Sopocie, na najbardziej prestiżowej polskiej estradzie. Regularnie zapraszano go do udziału  w najważniejszych i największych festiwalach muzycznych, takich jak Jazz Jamboree, Rawa Blues czy Festiwal w Jarocinie, gdzie zawsze odgrywał pierwszoplanową rolę. Zagrał też wiele koncertów telewizyjnych.

Uhonorowano go specjalnym widowiskiem na XXII Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu podczas, którego czołowi polscy wokaliści wykonywali jego utwory.

Przez pierwsze lat swojej kariery występował pod szyldem zespołów, które stworzył, był ich leaderem i kompozytorem wszystkich utworów: Blackout i Breakout.

Nagrały one i wylansowały wiele piosenek, które podbijały listy przebojów. Niektóre z nich stały się prawdziwymi evergreenami, utworami ponadczasowymi, znanymi i chętnie słuchanymi do dzisiaj. Dość wymienić „Annę” i „Kiedy byłem małym chłopcem”.

Od początku lat 80 występował pod własnym nazwiskiem. Nazywany go już wtedy ojcem polskiego bluesa, a jego dorobek  szanowała go nie tylko publiczność, ale także koledzy muzycy. Dla wielu z nich był  wzorem i inspiracją. Nalepa nagrywał i koncertował z wieloma muzykami. Byli wśród nich najwybitniejsi  polscy  instrumentaliści, zarówno rockowi jak i jazzowi. Wszyscy oni fakt zaproszenie do współpracy przez niego traktowali jako zaszyty.

Mimo ciężkiej choroby, trapiącej go przez wiele lat, występował prawie do końca życia. Ostatni swój koncert zagrał w Czechach.

Zmarł w Warszawie 4 marca 2007 roku.

Na jego dorobek składa się obecnie kilkadziesiąt płyt, kompilacji, albumów koncertowych i materiałów video.

Za życia wydał 20 premierowych płyt studyjnych. Jedną  z zespołem  Blackout, dziesięć  z Breakout, a pozostałe pod własnym nazwiskiem, a także płytę i zapis video widowiska telewizyjnego  z okazji 60  urodzin, zorganizowanego w Rzeszowie, a transmitowanego na żywo przez  2 programu TVP. Część z tych wydawnictw uzyskała status „złotej płyty”.

Wśród polskich artystów jest tym, który nagrał najwięcej autorskich albumów.
Komponował muzykę do spektakli teatralnych i filmów. Za muzykę do filmu „Śmierć Dziecioroba” otrzymał nagrodę główną na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”

Upamiętniono go na wiele różnych sposobów. Powstały  o nim filmy oraz wiele reportaży telewizyjnych i radiowych. Wydana została też, wielokrotnie wznawiana, książka zawierająca -w formie wywiadu- jego wspomnienia.
Po jego śmierci odbył się w Rzeszowie poświęcony mu „Breakout Festiwal” z udziałem wielu gwiazd polskiej muzyki. Ten telewizyjny koncert również ukazał się na dvd.

Organizowane są festiwale dedykowane jego twórczości, jak na przykład otwocki „Lep na Bluesa”.

Artyści nagrywają płyty zawierające wyłącznie jego muzykę, a bardzo wielu ma na stale  jego piosenki w swoim repertuarze.

Jego utwory były inspirację do powstania i  wykorzystane zostały w filmie „Zabij to i wyjedź z tego miasta” za który Mariusz Wilczyński na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w roku 2020 otrzymał wielką nagrodę „Złotych Lwów”.

W kilku polskich miastach ulice i ronda noszą jego imię oraz  znajdują się poświęcone mu tablice pamiątkowe, jak choćby ta w Wałbrzychu na budynku Urzędu Stanu Cywilnego, gdzie Nalepa podczas, trasy koncertowej, wziął ślub w 1964 roku z Mirą Kubasińską.
W Rzeszowie na ulicy 3-go Maja stoi słynny pomnik, pod którym gromadzą się fani w każdą rocznicę jego urodzin i śmierci, a turyści przez cały rok robią sobie zdjęcie.

Dziadkowie Tadeusza Nalepy  wywodzą się ze Zgłobnia. Tutaj również urodzili się i spędzili sporą część swojego życia jego rodzice: ojciec Józef i matka Helena z domu Bryła.
Rodziny Nalepów i Bryłów mocno są zakorzenione w okolicach Zgłobnia. Przeglądając miejscowe geanologie łatwo znaleźć ich rodzinne powiązania z wieloma tutejszymi rodami.

Jednak co najważniejsza i co wielokrotnie Nalepa podkreślał jego dziadkowie byli muzykami ludowymi. Dziadek Michał był skrzypkiem-primistą kapeli ze Zgłobnia, znanej  szeroko w owych stronach.

Warto podkreślić, że na cmentarzu w Zgłobniu pochowani są nie tylko jego dziadkowie, ale też i rodzice.

Tadeusz nie poznał swojego dziadka. To jego ojciec, w dzieciństwie namawiał go i inspirował do nauki gry. Sam nie był zawodowym muzykiem, ale umiał i lubił grać na różnych instrumentach. Często też grywał swoim synom. Na pewno zgłobieńskie nutki też.
©   Tomasz Paulukiewicz

 

 

 

 

 

 

 

Skomentuj