Rage of Stars – Łukasz Róg w Rzeszowie spełnia swój amerykański sen?!

Zamknięte ulice, ludzie z kamerami w centrum miasta, żołnierze, wybuchy i helikoptery… w wakacje zakończyły się zdjęcia do produkcji Łukasza Roga Rage of Stars – pierwszego filmu, stworzonego w całości w Rzeszowie, choć w amerykańskim stylu.
Mieliśmy już również okazję zobaczyć pierwszy teaser (LINK) – czyli zapowiedź zwiastuna, który ma pokazać, że to nie była to zabawa, a realizacja tej produkcji jest poważną sprawą. Jak więc wyglądała praca na planie i czego na ten moment obawia się reżyser?

Ekipa techniczna stworzona głównie z ludzi z Rzeszowa była nie tylko o wiele młodsza, i chociaż w większości nie pracowała jeszcze na konkretnym planie filmowym, to i tak często była o wiele bardziej doświadczona niż sam reżyser. Ten jednak szczerze przyznaje, że praca nad tą produkcją wiele go nauczyła. Dotychczas szkolił się na Youtubie, ale na planie nie bał się zadawać pytań i był otwarty na sugestie. Widząc, że ci ludzie wiedzieli co robią, po prostu pozwalał im działać, strzegąc jedynie swojej wizji.
Łukasz wspomina: „Po premierze krótkiego metrażu zgłosili się do mnie chłopcy z SuroganMedia, tj. Wojtek Pawłowski, Paweł Rykiel i Radek Tworek, firmy zajmującej się produkcją filmową, którzy zaoferowali, że chcą kolejny projekt zrobić ze mną, za darmo. Gdy film zmienił formę i zdobyłem budżet, zabrałem ich ze sobą. I powierzyłem im budowanie tego teamu od strony technicznej – dźwiękowcy, oświetleniowcy, storyboardy itd. Jeżeli ten film się uda, to naprawdę również bardzo dzięki nim”.

Praca na planie okazała się bardzo trudna, wiele w niej czekania, ustawiania, nagrywania i znowu czekania, ale wszyscy zgodnie przyznali, że reżyser i pomysłodawca tego zamieszania, Łukasz Róg, to człowiek z pasją i wizją, doskonale wiedzący czego chce. I nawet w chwilach ich niepewności, mówił, że będzie dobrze, że wszystko się uda. Według nich stworzy widowiskowe kino, a scena z helikopterami na pewno zachwyci widzów, w każdym razie dla każdego z nich realizacja jej była ekscytująca.

Rage of Stars – obsada

Tak samo wypowiadała się międzynarodowa ekipa aktorska, również o wiele bardziej doświadczona. Jak pamiętamy z poprzedniego wywiadu, w obsadzie znaleźli się Andrea Tivadar, Jord Knotter, znani z seriali „Wikingowie” Elijah Rowen i Jack McEvoy oraz troje Polaków – Małgorzata Klara, Mayu Gralińska Sakai i Jakub Ormaniec. Aktorzy nie bali się reżysera – amatora, jednomyślnie stwierdzili, że ufali Łukaszowi, a jego wizja ich porwała.

Jord Knotter: „Nie sprawia wrażenia niedoświadczonego. Oczywiście nie znałem go wcześniej, bo jest Polakiem (…) Odbyliśmy rozmowę na Zoomie i zdecydowałem się na współpracę ze względu na jego energię, zapał i pasję – cóż, dla Lukasza to było coś w rodzaju: „Muszę nakręcić ten film albo umrę”. Pomyślałem więc, że chcę z nim pracować. Nigdy wcześniej nie spotkałem reżysera z tak pozytywną i wyluzowaną energią, która przenosiła się na cały plan, ekipę i obsadę. (…) I naprawdę Lukasz wie, czego chce. Podczas kręcenia montuje film w głowie, dokładnie wie co robi. To rzadkie”.

Png 20231114 162757 0000

Każdego z aktorów do projektu przekonała energia Łukasza i siła jego marzenia, choć wszyscy stwierdzili, że zaskoczyło ich, że nie kręci on wielu dubli. Uznali to jednak za unikatowe i interesujące, a jak przyznała Mayu Gralińska Sakai: „jest to czasami niepokojące, choć dodaje lekkości pracy. Ufam jego wizji, a często przy wielokrotnym powtarzaniu tego samego ujęcia, można zgubić przekaz. (…). Myślę jednak, że utrzymanie logicznej fabuły może być później wyzwaniem, ponieważ niektórzy z nas byli naprawdę kreatywni”.

20231115 233542 0000

Elijah Rowen uznał, że jego zdaniem reżyserzy często tracą energię i zapał swoich ludzi, kręcąc po kilkanaście razy to samo i próbując zdobyć tę jedną, określoną scenę, a w tym przypadku brak dubli wydobywał z nich, aktorów to co najlepsze -jak na scenie teatralnej, gdy nie ma miejsca na powtórki. Aktor, który sam też jest scenarzystą, powiedział również, że Rage of Stars to mocna historia, a Łukasz jest bardzo otwarty i pozwalał im na wiele improwizacji.

Elijah Rowen: „Lukasz ma świetne podejście, jest otwarty, ma swoją wspaniałą wizję, ale też chce słucha pomysłów innych i umie bawić się nimi. Kiedy nie ma ograniczeń, sztuka naprawdę może się wydarzyć. Myślę, że większość najlepszych momentów w tym filmie ma swoje źródło w czymś, czego się nie spodziewaliśmy i nie planowaliśmy. (…) Jest dużo improwizacji, co jest mile widziane na planie. Lukasz pozwolił nam robić swoje. Mój przyjaciel zawsze mówi: „trzeba pozwolić kreatywnym ludziom być kreatywnymi”. (…) Myślę, że mamy tu do czynienia z czymś bardzo indywidualnym i całkiem nowym. Gotowość Lukasza, aby sceny toczyły się w dowolnym kierunku i chęć, aby aktorzy pokazywali w nich swoją indywidualność”.

20231114 185132 0000

Grająca swoją pierwszą główną rolę Andrea Tivadar wcielająca się w tytułową Jemmę wielokrotnie powtarzała, że to przygoda jej życia. Według niej plan był cudowny, a reżyser to magik:

„Myślę, że jest magikiem. Naprawdę doceniam to, co zrobił w No Stars Anymore. To mnie przekonało. Pomyślałam wtedy: <Och, wow, udało mu się przy budżecie bliskim zero, więc co byłby w stanie zrobić, gdyby miał trochę więcej?> Praca na planie była boska. Świetnie się bawiliśmy, wszyscy byli cudowni. Współpraca z Lukaszem przebiegała znakomicie. Jest świetny, dokładnie wie, czego chce, naprawdę nam ufa, a my ufamy jemu w 100 procentach. Całość szła bardzo gładko, nie robiliśmy wielu ujęć, co również jest naprawdę interesujące, a kręcilismy jedynie trochę więcej, gdy on czuł, że jego wizja nie została zrealizowana”.

Png 20231114 155546 0000

Rage of Stars – to nie drugie Sicario albo Miami Vice, więc o czym jest ten film?

O czym będzie film to dość tajemnicze, bo nikt nie chciał za dużo powiedzieć, by nie psuć widzom odbioru. Koniec świata, agentka z wizjami, porwane dzieci, można go nawet odczytać jako opowieść o człowieczeństwie i poświęceniu – mówiono na planie. Oficjalnie Rage of Stars to historia kobiety z międzynarodowych oddziałów specjalnych, która ma przeczucie o zbliżającym się końcu świata. „Jest trochę miłości, smutku, dramatu, chociaż wydaje mi się, że najwięcej samotności w tym wszystkim, jest dużo zaufania, zdrady, jest dużo rzeczy, które spotykają każdego z nas w zyciu, i jak próbujemy przez nie przejść” – zapewnia Łukasz.

Jack McEvoy wyjawił, że ten film to coś więcej niż kolejny film akcji, choć tak o nim myślał na początku. Z czasem jednak dostrzegł w nim opowieść. Aktor powiedział: „Dla mnie ten film niesie przesłanie nadziei, że musimy stać razem, odłożyć na bok nasze różnice, jakiekolwiek by one nie były, bez względu na to, skąd pochodzimy. (…) Ten film powstał z wielkiej pasji. Przede wszystkim wysyła naprawdę mocny przekaz o zrozumieniu świata, w którym żyjemy i o tym, że być może musimy się nieco postarać, zanim sprawy nieco się skomplikują. Jestem pewien, że jeszcze długo nie będę pracował nad produkcją tego typu”.

Png 20231114 230604 0000

Reżyser kręcąc amerykański film w Polsce postawił na wielkie sceny. Są tu helikoptery, wilki na ulicach, trochę strzelania, ale nie za dużo. Zdaniem aktorów film wyłamuje się ze schematów i jest nieprzewidywalny, bo łączy w sobie wiele gatunków. Małgorzata Klara: „Ten film to nie tylko film akcji. To mieszanka. Jest trochę dramatu, trochę psychologii, trochę science fiction. Nasz film wymyka się jednemu gatunkowi. Ciężko go sklasyfikować. Mam nadzieję, że poruszy i czasami rozśmieszy widzów”.

20231115 222259 0000

Chociaż dla aktorów wyzwaniem była duża liczba nocnych zdjęć, występowanie z ciężkim sprzętem czy nauka strzelania, to każdy bez wahania ponownie zgodziłby się na udział w tym projekcie, albo wyczekują kolejnych możliwości współpracy z reżyserem. Bo debiutant Łukasz zaraził swoją pasją sporą gromadkę – zaskoczyło ich co można zrobić przy nieamerykańskim budżecie. Jakub Ormaniec: „To szaleństwo. Wszyscy tak mówią. Ale myślę, że to jest w tym fajne. Z tego, co widziałem na ekranie i z obrazów, które robimy, to działa. Łukaszowi udało się zgromadzić tak wielu ludzi, którym naprawdę zależało na tym projekcie, każda osoba na planie była naprawdę zaangażowana i naprawdę chciała wykonać jak najlepszą robotę. To szaleństwo, ale może się udać. (…) To, co tutaj zrobiliśmy, było wyjątkowe. Każdy dzień na planie był przygodą. Bardzo chciałbym to zrobić jeszcze raz”.

Wszyscy na planie nie tylko dobrze się bawili, ale bardzo zżyli ze sobą i chcą wspólnie działać dalej.

Rage of Stars – wielkie oczekiwania nie tylko w Rzeszowie

Czy faktycznie jednak można zrobić amerykańskie kino w Polsce? Na planie nie ma w tej kwestii niedowiarków. Uważają, że zapowiada się mocne kino, jakiego w Polsce jeszcze nie było. Ale czy takie naprawdę wyjdzie zależy przede wszystkim od montażu. Łukasz ma wiele dobrych ujęć, materiału, jak żartowano na 6 godzinny film i teraz to przed nim wielkie wyzwanie stworzenia spójnej, ciekawej opowieści. Jak zapewnia reżyser to coś, czego może najbardziej się boi, bo czuje odpowiedzialność za ekipę, aktorów i za.. miasto.

„Rzeszów okazał się bardzo pomocny i przyjazny. Wszystko, czego chcieliśmy, jesli chodzi o zamykanie ulic, zgody, wszystko było mega. Nie otrzymaliśmy żadnej skargi, nie mieliśmy sytuacji, żeby coś się nie udało. Co mnie zaskoczyło najbardziej, to kompletny brak hejtu na ten temat. Rzeszowianie zachowali się fajnie, dawali wsparcie, mówili, że trzymają kciuki. (…) Myśmy nie chcieli robić z Rzeszowa Ameryki, akcja filmu dzieje się w Rzeszowie, są rzeszowskie tablice rejestracyjne, wszystko jest w Rzeszowie (…) Myśmy starali się tak kręcić by pokazać, że Rzeszów to jest fajne duże miasto”.

Zresztą produkcji kibicuje nawet nasz prezydent, który np. pozwalał na zamykanie ulic. Nic więc dziwnego, że kolejne filmy Łukasz Róg też planuje robić w Rzeszowie. No chyba, że zgłosi się do niego ktoś z Hollywood… Jednak więcej o tych marzeniach, jak i o ciężkiej pracy oraz obawie związanej z muzyką do Rage os Stars możecie posłuchać w rozmowie z reżyserem, który gościł w audycji Deja Vu w naszym Radiu, tuż po zakończeniu zdjęć:

Przypominamy jeszcze wywiad z Łukaszem Rogiem sprzed rozpoczęcia pracy na planie: https://radiocentrum.pl/lukasz-rog-pierwszy-pelnometrazowy-film-to-zasluga-szczescia/

Tekst i wywiad: Karolina Marciszewska

Zdjęcia: Lukra Films (Aleksandra Zielińska, Karol Wiktor, Karolina Pelc, Radosław Tworek).

Skomentuj